sobota, 17 listopada 2012

Freelancing, home office, mikrofirma.

Kiedyś moje marzenia o pracy w korporacji rozbiły się, czy też zostały zweryfikowane przez dwa czynniki. Po długim czasie ta weryfikacja okazała się dla mnie pozytywna. Jakie to były czynniki?


Edycja. dużą część postu przeniosłem na zupełnie nowy blog na własnym, profesjonalnym hostingu, zapraszam:
http://oszczedzanie.info.pl/blog/freelancing-biuro-w-domu-wlasna-firma-czyli-jak-sie-zaczelo/



Poniżej już nieco nieaktualne, ale dotyczy użycia anglicyzmów w tekście...

P.S. Wiem! Dotychczas sam promowałem puryzm językowy na R-O, ale większość czytelników zgodziła się także z tym, że w pracy/biznesie nie ma co się bawić w prof. Miodka - tu chodzi o załatwienie sprawy.

P.S.#2 Nie muszę oczywiście łatać do drugiego zdania wstawką angielską, aby udowodnić, że umiem coś naskrobać w tym języku. Dla niedowiarków mój nieco luzacki blog linuksowy w wersji angielskiej: http://linuxeurope.blogspot.com/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy czytelnicy! Informuję, że wszelkie nieuzgodnione ze mną przekazy reklamowe i linki w komentarzach są od razu kasowane.

W celu wykupienia reklamy lub linków (w korzystnej cenie) proszę o skontaktowanie się na e-mail: LinuxEurope@gmail.com

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...