Parę lat temu jechałem z kontrahentami z pewnego pięknego miasta, nad pewną piękną rzeką (z uwagi na kontynuację interesów nazwy miasta i rzeki nie podam, ale odwiedzić... Warto). No więc lądujemy przed lokalem wypasioną furą i wszystko na glanc i na parkingu pojawia się do mnie pytanie...