Dzisiejszy post jest odpowiedzią na pytanie Czytelnika: Zna ktoś może sposób na zarobienie 300 zł przez miesiąc w Internecie ? ;)
Jasne, ja oczywiście znam uczciwy sposób na zarobienie i 300 zł i nawet więcej jeśli trzeba... to jest sprzedaż usług i produktów w Internecie. Według mnie po prostu musisz wykorzystać stronę www i różne mechanizmy internetowe do zaoferowania i sprzedaży realnego produktu lub usługi. Ja nie raz w necie w ten sposób zarobiłem - ale to jest normalna, ciężka praca i często niewdzięczna, choć jak się ma dobre opinie i podziękowania od wielu klientów to oczywiście jest miło.
Mniejsza o to co zdarzało mi się sprzedawać kiedyś (obecnie, co mogę wam powiedzieć, sporadycznie rzeczy używane, obecnie bardzo często lokaty oszczędnościowe), ale każdy 'internetowy przedsiębiorca' coś takiego musi sobie znaleźć. Swój produkt, swoją niszę, swoją usługę.
Różnych Bogatych Ojców można sobie poczytać do poduchy po dniu pracy, jest to całkiem pożyteczna lektura, bo uczy jak wydawać mniej niż się zarabia oraz jak mądrze kierować przepływem pieniądza.
Podsumowując, te 300 zł więcej polega na tym, ze po regularnej pracy siadasz do netu i pracujesz dalej - jeśli wysyłasz produkt materialny oznacza to także częste wypady na Pocztę lub spotykanie się z kurierami. Jeśli oferujesz produkt niematerialny /informacja, dane, usługi/ bycie do dyspozycji klientów w pewnych godzinach przynajmniej pod telefonem.
W każdym przypadku wykonujesz realna pracę - tak jakby poszedł po prostu na dodatkową robotę po godzinach do znajomego biura czy sklepu w realu.
Jasne, jest trochę swobodniej, ale i tak musisz pracować - jak leniuchujesz - nie zarabiasz. Co więcej czasem możesz ciężko pracować, a i tak nie zarabiasz.
Tak to mniej więcej wygląda. Co Ty na to Drogi Czytelniku?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtyle, że ja tu nie mówię nawet o zarabianiu na blogach samych w sobie
Usuńpo prostu zakładasz www 'firmową' sprzedajesz produkty/usługi i na tym możesz dorobić
a jeśli potrzebujesz ruchu to sobie go po prostu kupujesz, choćby na takich blogach jak moje, AdTaily/Adsense/bezpośrednio, niemal za bezcen właściwie
dam przykład - ja piszę o oszczędzaniu - ale oczywiście nikt nie kupi za 9,99 zł starannie i porządnie przyygotowanego ebooka jak oszczędzać - bo wystarczy przewertowac blog:
"Racjonalne Oszczędzanie oszczędzanie energii" i Google ładnie wszystko pokazuje
mógłbym na przykład pokusić się o zakupienie w hurtowni super-oszczędnego produktu X, dobrej jakości i rzeczywiście działajacego/sprawdzonego i reklamować na r-o sklepik internetowy, który go sprzeda
oczywiście prowadzac sklepik NAPRACUJĘ się tak samo niemal, jak sprzedając w realu, więc blog może być tylko pomocniczym kanałem reklamy i sprzedaży, np. w stosunku do pupularnego AlleDrogo
tylko tak to może działać
ja z sukcesem prowadziłem sprzedaż w necie, oczywiście jest to ciężkie, i zarabiałem grubo ponad te 300 zł obiecane w tytule
Usuńnie prowadzę tego obecnie jedynie z powodów prywatnych /nie biznesowych/, muszę po prostu administrować rodzinny 'stacjonarny' biznes, który jest wysoce nieelastyczny i nie można go tak łatwo rozpocząć czy zawiesić jak sklepu internetowego
owszem musi być bardzo konkretny produkt, konkurencyjny wobec produktu w realu + wartość dodana, np. bardzo dobra obsługa klienta
o właśnie:
Usuńjest sobie blog: http://silownia-fitness.blogspot.com/
i tam w panelu reklamowym po lewej jest reklamowany sklepik sportowy/kulturystyczny
ten sklepik za bezcen niemal wykupuje sobie reklamę i sprzedaje swój produkt
właściciel sklepiku wychodzi na tym interesie o niebo lepiej niż wlasciciel bloga, co więcej jeśli sprzeda dobry produkt, w dobrej cenie i z dobrą obsługą zyska na stale lojalnych klientów + klientów z poleceń
naprawdę do prowadzenia biznesu w necie wlasny czasochłonny blog nie jest potrzebny
"Zna ktoś może sposób na zarobienie 300 zł przez miesiąc w Internecie ?"
UsuńSposobów to i jest, pytanie jakim nakładem pracy i czasu ;)
Zainteresuj się pisaniem precli i teksów na zaplecze. 300 złotych miesięcznie to godzinka pisania dziennie, a może nawet i mniej. Naturalnie, jak masz zlecenia.
To z tych sposobów, gdzie kasa jest "od zaraz".
fajny sposób, może ja sam zleciłbym komuś jakiś copywriting czy teksty firmowo-blogowe
Usuńmuszę pomyśleć
Polecam się ;)
Usuńmoj mail znasz - przeslij ofertę
Usuńo co chodzi z tym Marcinem Samselem?
OdpowiedzUsuńjak rozumiem prowadził bardzo popularnego bloga rentier, gdzie zajmował się Polish Dream o rentierstwie?
Po czym obraził się na krnąbrnych uzytkowników i zwonał blog?
Hmmm, dziwne palenie za sobą mostow - zgromadzić ponad 2 tys. czytelników, uff, mi by sie nawet nie śniło!
Jeśli ja bym się zdenerwował niechętnymi do wsparcia czytelnikami zaczał bym to załatwiać inaczej - wprowadzając płatna treść premium.
Po 380 tysiącach odwiedzin u mnie na konto nie wpłynęła ani jedna zotówka, hah, ani jeden grosz - więc zlikwidowałem panel dotacji, wrzuciłem za to sobie dwie pozycje dodatkowo w AdTaily (PayPal sobie zostawiłem, może jakoś 'amerykanin' kiedyś do mnie trafi)
jak mowiłem - trochę rozumiem to "palenie za soba mostów" - czasem coś jest na tyle obciążające czasowo i emocjonalnie (nie wiemy jakim stosunkiem emocjonalnym darzył ten kolega swojego bloga) że i drobna gratyfikacja po zawieszeniu bloga by tego nie wynagrodziła
Usuńmoże to rozbite marzenie o rentierstwie i brutalny klaps dany przez rzeczywistość (nikt nie chciał kupić płatnego materiału)
ale jak mówiłem, pomiędzy mnóstwem osobistego i niezbyt górnolotnego materiału u mnie jest także kilka dobrych artykułów jak oszczędzić np. na lodowce, oświetleniu, i dziesiątkach innych spraw - nikt przez 380 tys odsłon nie wysłał nawet 1 grosza, a na pewno nie jeden zarobił na tym więcej
co więcej prowadziłem nawet oficjalne rozmowy z firmą Sony, na temat testowania przeze mnie ich produktów i pisania o nich recenzji (oni sami się do mnie zglosili!)
ale jak się okazalo, że mam sobie sam te produkty kupić w sklepie, za własne pieniądze i pisać charytatywnie, dałem sobie spokój
Mówimy w zasadzie o tym samym, tylko inaczej to definiujemy. Admin, R-O blog pisze o sprzedaży towarów i usług i ja się w tym jak najbardziej mieszczę. Mam stronę internetową, której część wynajmuję reklamodawcom. Za to dostaję pieniądze, jak za wynajem mieszkania. Płacą mi za umieszczenie linków, banerów na stronie. Inni płacą za kliknięcie w reklamę a jeszcze inni za to, że ktoś kupi ich produkt/usługę po kliknięciu w link na moje stronie.
OdpowiedzUsuńOczywiście potwierdzam, że samo się nic nie zrobi. To wymaga ciężkiej pracy i pewnej wiedzy.
ale ty jesteś starym wyjadaczem i masz mocno wyspecjalizowaną stronę
Usuńno i ten duży wkład pracy i jak mówisz trochę czasu na doświadczenie
mi chodzi raczej o to, że zwykła osoba taka jak ja zakłada bloga, najczęściej jednak bardziej osobistego niż tematycznego (tak jak ja) i marzy tam o tym, jak to w krótkim czasie zamieni się w Kiosakiego, co oczywiście się nie daje zrobić, jeśli wieczorem po pracy ze szklanka piwa w dłoni chcemy po prostu publicznie się wygadać jak to dzień minął
otóż ja sam nigdy nie deklarowałem komercjalizacji, czy bycia internetwym rentierem, i mój blog kształtuje się ewolucyjnie - spontanicznie
nie mam oczekiwań zarobkowych, więc nie mam frustracji związanych z tą stroną blogowania
jeśli coś się uda więcej (np. dzięki rozmowom z takimi ludźmi jak ty), będzie dobrze, jeśli tylko raz na parę miesięcy wpadnie kilka zł na piwo - dosłownie i w przenośni - też dobrze
a jeśli z różnych powodów trzeba będzie umieścić reklamę charytatywną jak na moim podblogu http://lekki-linux.blogspot.com/ i nic więcej - także będzie dobrze
ja biorę to co mi blogosfera daje, bez wybrzydzania i fochów