W sobotę z Kol.
Romanem uciąłem sobie pogawędkę na temat mojego ostrego stosunku
do telekonsultantów. Z uwagi na charakter mojej pracy telefony muszę
odbierać, z uwagi na szeroki zakres usług muszę dojść do
momentu, w którym będę wiedział o co dzwoniącemu chodzi. Wszakże
ABC Ubezpieczenia mogą dzwonić z chęci wciśnięcia mi
oszukańczego ubezpieczenia na życie, jak i w celu rozmowy o mojej
usłudze – jako klienci.
Dzisiejsza rozmowa
wyglądała tak.
- Dzień dobry, z
tej strony Ewa XYZińska z firmy XYZowy XYZestr XYZów.
- Tak dzień dobry,
w czym mogę Pani pomóc?
- Nasza firma
zajmuje się...
- Przejdźmy do
rzeczy, mam mało czasu, w czym mogę Pani pomóc, w jakiej sprawie
Pani dzwoni?
- Panie Remigiuszu,
chciałabym zaoferować...
- Moment, stop,
proszę się do mnie nie zwracać poufałą formą imienną, nie
znamy się, i sobie tego nie życzę.
...chwila
milczenia...
- Proszę Pana...
- No tak znacznie
lepiej, miło mi, że Pani zrozumiała.
- ...chciałabym
wiedzieć jak wyglądają Pańskie płatności, czy zdarzają się
opóźnienia płatności w firmie dłuższe niż 12 dni.
- Proszę Pani,
informacji o finansach mojej firmy nie udzielam osobom obcym.
...chwila
milczenia... Pani konsultantka rozłącza się bez pożegnania.
Jak widzicie nie
pieszczę się z tele-nagabywaczami i Wy także się nie pieśćcie.
W tej rozmowie zauważcie następujące formy obrony przed psychomanipulacją:
1. Panie Remigiuszu, Panie Tomaszu, Panie Radku...
To sprytny sposób na skrócenie dystansu, spoufalenie, takie jakie mamy z dobrymi kontrahentami, czy bliskimi sąsiadami z biura obok. Nie zgadzamy się na to. Zbijamy nagabywacza zdecydowanie.
2. Pytanie zupełnie obcych przez telefon o szczegółowe dane, poprzedzone pytaniami ogólnymi, np. o finanse firmy. Tutaj NIE ZGADAMY się na najmniejszą formę współpracy z nagabywaczem. Pomyśl! Co za idiota udziela obcej osobie, która przez telefon może podawać się za kogokolwiek, info dot. finansów firmy - jakichkolwiek? Przecież Ty nie jesteś idiotą, skoro w ogóle czytasz ten wpis, to chyba świadczy o twojej rezolutności i rozsądku.
Super-akwizytorka w ataku? |
To na dziś tyle:
Tele-meczydupy to złodzieje naszego czasu, produktywności,
rozpraszacze uwagi.
Mam w 4 literach to
że biedny tele-nagabywacz ma swoją rodzinę, musi wziąć taka
pracę i zarobić, ciężki jego los. Ja także mam rodzinę, na
którą muszę zarobić, swoje problemy, które muszę rozwiązać i
nikt się nade mną nie rozczula. Tele-meczydupa jest niejako „z
urzędu” moim przeciwnikiem i nie będę się nad nim, czy też nią litował.
Przeczytaj także:
Przeczytaj także:
I OK :)
OdpowiedzUsuńTa metoda jak najbardziej mi odpowiada. Jedno z czym sie nigdy nie zgadzałem i raczej nie bedę nadal zgadzał to ew. "mieszanie telemarketera z błotem". Rozumiem zniecierpliwienie, nerwy itp itd... rozumiem, że tylko ludźmi jesteśmi i czasami "najpierw krzyczymy, a potem myślimy", ale przynajmniej powinniśmy się starać co do zasady nie gnoić człowieka :) Natomiast twarda asertywność i "odmanipulowanie" rozmowy jest jak najbardziej porządane.
Zdecydowanie popieram i też ich zbywam, a telefony muszę odbierać wszystkie, więc i ja często się z takimi męczę. Dobra forma obrony przed tym spoufalaniem, nie znoszę tego!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś o tym pisałam.
Wiesz jak robię ostatnio? Żeby się nie wkurzyć, jak tylko się przedstawią (o ile szybko), pytam, jakie tłumaczenie mogę im zaoferować. To od razu demaskuje tele-męczydupę!
Romanie, zdecydowanie jestem za 'mieszaniem czlowieka z blotem' o ile sobie na to zasłuzył? kiedy moje podejście stalo się takie?
OdpowiedzUsuńmoże po szkoleniu, w którym uczestniczyłem jako młody czlowiek szkolący się na agenta ubezpieczeń na zycie
kierownik wielkopolskiego oddzialu prestiżowej, reklamowanej do dzis w TV firmy tłumaczył - chlopaki - 'klient jest jak ten karaluch pelzający po stole - musicie sciagnac buta i go pieprznąć zanim zlezie ze stołu'
to bylo uzasadnienie mechanizmow odwoływania sie do strachu o rodzinę, podważania poczucia bezpieczeństwa, wywolywania poczucia winy u klienta... aby koniecznie zamknąć sprzedaż na 1-2 wizycie
ten kierownik wykonywal tylko rozkazy jako biedny pracownik czy działał świadomie?
dokladnie tak samo czasem postępowalem, także pytałem o tlumaczenia ;-D - choć trochę ostatnio asortyment usług się mi zwiększył i już tak konkrtenie nie mogę zapytać - ale dazę nie raz do "odwrócenia rol" ;-)
OdpowiedzUsuńczlowiek, który pracuje na telefon tak jak my dopiero jest w stanie zrozumieć "straty" i dekoncentrację jaką powodują telekonsultanci
Nie wiem czy ów kierownik postępował świadomie czy nieświadomie. Sądzę, że niestety to pierwsze...
OdpowiedzUsuńTylko co z tego?
Mam stać sie taki sam jak ten, którego zachowanie zwalczam?
Rozumiem Twoje podejście, wszelako sam nie mam zamiaru tak postępować :)
Ja także nie mam zamiaru tak postępować, dlatego swoją sprzedaż prowadzę uczciwie, z poszanowaniem czasu własnego drugiej osoby.
OdpowiedzUsuńNatomiast wierzę w prawo do samoobrony. Niestety nie każdy jest tak odporny na psychomanipulację jak ja - może dlatego byłem w tym m. innymi szkolony (i odrzuciłem to jako ciało obce).
Dlatego swoim czytelnikom radzę - nie patyczkować się - nie tlumaczyć sobie - ze tam siedzi biedny człowiek, który ma rodzinę i nie ma lepszej pracy.
Praca jest bowiem dostępna, może nie "za biurkiem", ale uczciwa, biura też ktoś musi sprzątać, pasy na drogach malować, chleb piec... żagle robić...