Niedawno kupowałem dość dużo nowego sprzętu, o ile śledziliście mój blog główny wiecie o moich perypetiach, i przy zakupie (i reklamacjach) okazało się, że zupełnie inne przepisy obowiązują mnie jako klienta firmowego, a zupełnie inne jako prywatnego.
Przy kupnie spodni nie masz problemu.
Przy kupnie np. laptopa dla firmy zaczynają się schody!
Jako klient firmowy nie moglem skorzystać z formalnej pomocy Powiatowego Rzecznika Konsumenta i bezpłatnie przekazać moją sprawę reklamacyjną do Starostwa. Dzięki uprzejmości Pani Rzecznik otrzymałem kilka porad, które umożliwiły mi wygranie sporu, ale bez jakiegokolwiek formalnego wsparcia, dot przejęcia sprawy.
Okazuje się także, że na skutek zmiany prawa wszelkie sprzęty kupione na firmę, nawet na osobę fizyczną prowadzącą działalność mają jedynie 12 miesięcy gwarancji, w szczególnym przypadku możesz w ogóle stracić gwarancję. Problemem jest, że sprzedawcy często o tym nie informują, a dopiero po fakcie okazuje się o co chodzi.
Tak więc jeśli kupujemy sprzęt, którego zepsucie się jest dość prawdopodobne, musimy skorzystać z dodatkowych ubezpieczeń, albo brać go jako osoba prywatna - tyle, że wtedy nie odzyskamy podatku.
Cóż, coś za coś. Nie można zjeść ciastka i nadal mieć go na talerzu ;)
OdpowiedzUsuńjest zabieg księgowy który umożliwia to, aby w tym przypadku mieć ciastko i zjeść ciastko :>
UsuńChyba że kombinujesz na nielegalu, ukrywając zakup na firmę przed sprzedawcą.
OdpowiedzUsuńA wniesienie czegoś z majątku osobistego do firmy pomaga tylko na dochodowy, nie VAT. Nadal nie masz dwóch przywilejów firmy...
Ale jak dla mnie ma to sens - chcesz przywilejów firmy, to nie masz przywilejów osoby prywatnej. I na odwrót ;)
jeśli przerzucisz towar przez dogadany komis możesz odzyskać część podatku i ukrywasz ten fakt przed pierwszym sprzedawcą
Usuńoczywiście piszę czysto teoretycznie, nie robię tego sam i przestrzegam czytelników przed naginaniem lub łamaniem prawa
Usuń:-)